29 sierpnia 1944 r. ze Stacji Radegast na Marysinie odjechał ostatni transport do obozu zagłady w Auschwitz-Birkenau. Wcześniej w ciągu 4 lat istnienia getta niemal 200-tysięczna społeczność żydowska Łodzi, przestała istnieć. Tym, którzy zmarli w getcie z głodu i chorób oraz zginęli w obozach zagłady: Chełmnie nad Nerem (Kulmhoff) i Auschwitz-Birkenau i innych miejscach łodzianie oraz goście z całego kraju i świata co roku oddają hołd na Cmentarzu Żydowskim i Stacji Radegast. W tym roku mija też 75 lat od Wielkiej Szpery, najtragiczniejszego w dziejach getta wydarzenia, zagłady żydowskich dzieci.
Uroczystość na Stacji Radegast rozpoczął Hymn Polski wykonany przez Chór Dziecięcy Miasta Łodzi. Później zebrani wysłuchali okolicznościowych wystąpień.
Stacja Radegast zapełniająca się co roku ludźmi oddającymi hołd ofiarom tego miejsca, to dowód na to, że, nie zapominamy o tym, co zdarzyło się w łódzkim getcie. - Pochylamy w ciszy głowy w hołdzie dla zamordowanych mówiąc o ich losie po to, by podobny ludobójczy zamysł nigdy więcej się nie powtórzył. Trudno pojąć, jak straszny fanatyzm musiał kierować oprawcami, którzy kontynuowali proceder niemal przez cały czas okupacji aż do sierpnia 1944 r. Dla Polaków zbrodnia holokaustu ma wymiar szczególny. Na ziemi Polin, która przez tysiąc lat była gościnnym, bezpiecznym domem dla Żydów przybywających tu z całej Europy, hitlerowscy najeźdźcy ograbili, eksploatowali i zgładzili żydowskich obywateli Rzeczypospolitej. Dlatego na naszym narodzie spoczywa powinność strzeżenia prawdy o tym, co wydarzyło się pod okupacją niemiecką - napisał prezydent RP Andrzej Duda w liście odczytanym podczas uroczystości.
Prezydent Hanna Zdanowska po raz kolejny przywołała pamięć okupacyjnej Łodzi. – My, współcześni łodzianie możemy podarować pomordowanym naszą pamięć. Ogrom poniżenia, cierpienia i koszmaru wplotły się w los naszego miasta. To przejmujący czas Łodzi i zarazem 1/3 obywateli przesiedlonych do jednej dzielnicy, a następnie eksterminowanych. Ta tragedia odcięła Łódź od wielokulturowych korzeni i tradycji. Budując i rozwijając miasto nowoczesne, przyjazne i gościnne kultywujemy dziś tożsamość i tradycję, pamiętając okrucieństwa wojny i czcząc ofiary Litzmannstadt Getto –mówiła prezydent Hanna Zdanowska.
Dwa lata temu Leon Weintraub, dziś 91-latni mieszkaniec Szwecji, apelował podczas obchodów rocznicy likwidacji getta o wsparcie dla ocalałych, którzy schorowani i osamotnieni często żyli i żyją w bardzo trudnych warunkach. Tym razem jego apel niósł inne przesłanie. - Doceniam wkład miasta Łodzi dla krzewienia pamięci tragicznego losu ludności żydowskiej z Litzmannstadt Getto. Jednocześnie nie możemy pomijać milczeniem tego, że w naszym kraju i Europie bezkarnie maszerują grupy umundurowanych osobników z symbolami zbliżonymi do hitlerowskich. Otwarcie głoszą hitlerowskie hasła i slogany. Apeluję do wszystkich! Utrzymujcie pamięć o holokauście. Początkiem i zaraniem tej tragedii była niechęć i wrogość wobec innych, której konsekwentnym zakończeniem było wymordowanie milionów niewinnych ludzi. Jako położnik i ginekolog mówię wam z całą odpowiedzialnością: każdy rodzi się jako człowiek, a naszą powinnością jest pomóc, aby przez całe życie mógł pozostać człowiekiem – mówił Leon Weintraub.
Podobne przesłanie niosło wystąpienie Anny Azari, ambasador Izraela w Polsce.
Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego zapewniał, że historia tragedii żydowskiej będzie miała zawsze szczególe miejsce w pamięci Polaków.
Po wystąpieniach, wiązanki pod pomnikiem poświęconym ofiarom getta, złożyli przedstawiciele władz miasta, instytucji państwowych i samorządowych, wyższych uczelni, organizacji kombatanckich, muzeów, placówek kultury, uczniowie i harcerze.
Na zakończenie tej części obchodów 73. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi odsłonięta została wystawa „Zabrano nam dzieciństwo 1939-1945”.
