Łódź wydała już ponad 3,7 mln zł na niezbędne remonty i wyposażenie szkół w pomoce dydaktyczne do nauki chemii, biologii i fizyki, a to nie koniec wydatków.
- Rozwiązania jakie wprowadziliśmy w Łodzi są zgodne z prawem, mieliśmy prawo wygaszać wszystkie gimnazja, ale teraz jesteśmy za to „karani”, bo nie dostaniemy ani złotówki tytułem zwrotu kosztów – powiedział Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi. – Zatem rząd podzielił samorządy na te lepsze i gorsze, Łódź okazała się „gorszego sortu”, bo wdrożyła reformę kierujące się dobrem uczniów. Sprawą zajmują się prawnicy, będziemy dochodzić swoich praw.
Łódź ostatecznie nie uchwaliła nowej siatki szkół zakładającej przekształcenia gimnazjów w szkoły podstawowe oraz łączenia gimnazjów z innymi szkołami, ponieważ pomysłowi władz miasta sprzeciwił się kurator oświaty. W swojej opinii wskazał na konieczność utworzenia kolejnych szkół podstawowych w konkretnych lokalizacjach czym przekroczył swoje kompetencje. Potwierdził to wyrok NSA, który w całości przyznał rację miasto. Ale w konsekwencji do przekształceń czy łączenia gimnazjów z innymi szkołami nie doszło i Łódź musi sama finansować koszty wdrażania reformy.
- Nasze rozwiązanie jest zgodne z prawem – podkreśla wiceprezydent Trela.
O tym kto konkretnie zostanie pozwany – MEN czy np. minister Anna Zalewska – zdecydują prawnicy po analizie sprawy.