Codziennie około 100 osób szuka schronienia w dziennej świetlicy, która działa przy al. Piłsudskiego 119. Streetworkerzy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej codziennie odbierają od łodzian sygnały o osobach, które mogą potrzebować pomocy. - Apeluję do mieszkańców by reagowali jeśli zauważą kogoś, kto może potrzebować pomocy, wystarczy telefon do straży miejskiej albo do MOPS, każdy taki sygnał sprawdzimy - powiedział Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi dodając: - W tym trudnym czasie osoby bezdomne otaczamy szczególną opieką, są schroniska czy noclegownie, zapewnimy im także ciepłą odzież, koce, śpiwory. W autobusie i świetlicy dostaną też ciepły posiłek.

Piotr Rydzewski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej podkreśla, że o skali potrzeb świadczy liczba posiłków jakie co wieczór są wydawane z autobusu. Tylko w grudniu było ich ponad 4 tysiące, a w całym 2017 roku ponad 15 tysięcy. - Autobus jeździ tą samą trasą od wielu lat, wyjeżdża co wieczór nawet w trudnych warunkach pogodowych - dodaje Rydzewski.

Zgodnie z obietnicami w tym roku w budżecie miasta zapisano większe pieniądze zarówno na autobus jak i świetlice, a oba te zadania na zlecenie miasta realizuje Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Łącznie budżet na oba zadania wzrósł o prawie 25 tysięcy. - Proszę też łodzian, którzy mają niepotrzebną odzież zimową: kurtki, swetry, bluzy albo buty aby jej nie wyrzucali. Jeśli ubrania się znudziły albo nie pasują, ale można je nosić to proszę je przynieść do MOPS albo do streetworkerów na ulicę Wschodnią. Osobom bezdomnym ciepłe ubrania mogą uratować nawet życie - tłumaczy wiceprezydent Trela.

Autobus dla potrzebujących to łódzki pomysł, który kopiują inne samorządy. Od grudnia ubiegłego roku Gdańsk uruchomił taką formę pomocy - autobus również jeździ nocami.